poniedziałek, 17 czerwca 2013

Czerwona bluzka z kołnirzykiem



 Będąc w sklepie , wpadły mi w oko  tkaniny na bluzeczki. Nowa dostawa, i taki wybór kolorów że trudno się zdecydować. Zadanie ułatwiła mi moja córka, bowiem czerwony to jej ulubiony kolor, a jeszcze w zestawieniu z czarnym...Więc kupiłam 70 cm czerwonej lejącej tkaninki, nawet dokładnie nie wiem co to jest za gatunek ale wyglądał fajnie a ja często kupuję coś na oko, czyli popatrzę , pomacam i decyduję na co to by mogło być i wtedy kupuję. Samo szycie nie powinno sprawiać problemów, tak sobie pomyślałam , niestety wykrój z burdy był zupełnie niedopracowany . Trochę czasu zajęło mi dopasowanie , mam nadzieję że bedzie w miarę dobrze . I ponownie szyłam bez przymiarki dopiero okaże się czy bluzka pasuje.

 

wtorek, 9 kwietnia 2013

Spodnie i kamizelka

Pogoda jeszcze niezupełnie wiosenna a w mojej pracowni coraz więcej zamówień na cieplejsze dni. To co po zimie zostało jeszcze do skończenia powoli już wykańczam i cieszę się widząc bardziej kolorowe tkaniny. Dzisiaj rano pozamawiałam trochę materiałów z allegro , jak przyjdzie paczka dam znać czy było warto. A póki co uszyłam komplet dla chłopca. Trochę trzeba było pokombinować bo chłopiec mały ale rozmiar duży :) Tkanina to wysokogatunkowa wełna garniturowa w grafitowym kolorze. Zanim sobie przypomniałam że mam zrobić zdjęcia, spodnie prawie były już uszyte.
Tutaj przed wszyciem paska:


Doszyłam też szlufki:
I spodnie gotowe:


Kamizelka:



Na poprawę humoru: kobiece perpetum mobile
kupiłam buty nie mam spódnicy
kupiłam spódnicę nie mam bluzki
kupiłam bluzkę nie mam płaszcza
kupiłam płaszcz nie mam torebki
kupiłam torebkę buty nie pasują

niedziela, 7 kwietnia 2013

Kurtka dla Julity

To było trudne zadanie. Nie miałam możliwości zrobienia ani jednej przymiarki. Musiałam tak uszyć aby już nie trzeba było poprawiać. No cóż... najwyżej. Pomyslałam że kto jak kto, ale ja chyba wiem co lubi moja córka i że mniejwięcej wg wymiarów chyba sobie poradzę . Długość rękawa była najważniejsza bo długie ręce wykluczają całkowicie kupowanie w sklepie. Bezowy flausz wydawał się doskonałym materiałem na wiosenną (gdzie niby ta wiosna?) kurteczkę. Na początku chciałam zrobić kieszenie z zamkami ale nie udało mi sie kupić takich samych zamków jak do zapięcia , a wszyć inne to trochę by źle wyglądało. Więc kieszenie są bez zamków. Szyło się miło , szybko i przyjemnie. Kiedy w końcu już gotową zawiozłam do córki spotkało mnie niemałe zaskoczenie. Kurteczka leżała idealnie. Nie powiem...duma mnie wręcz rozpierała.



Mam nadzieję że bedzie się dobrze nosić bo z flauszem to różnie bywa, ale ten wydawał sie dosyć dobry gatunkowo. Mam też nadzieję że tej wiosny długo go nie ponosi i że w końcu zrobi się cieplej a ja z chęcią uszyję coś na cieplejsze dni.

ITA

Stało się . Po wielu wczesniejszych przymiarkach postanowiłam i ja podzielić się z innymi moją pasją . Mam nadzieję że nie będę za bardzo przynudzać i że może kogoś zainteresuję a może też zainspiruję do działania. Każdy z nas jest w czymś dobry a nie każdy potrafi odnaleźć  to coś . Przez wiele lat też nie potrafiłam. Nawet się nie spodziewałam i do dzisiaj często zaskakuję samą siebie. Moją pasją a także sposobem na życie stało się szycie. (o jak mi się zrymowało). Osiągnęłam już wiek... powiedzmy średni, nie uczyłam się krawiectwa a mimo to od 5 lat szyję i tu właśnie zamierzam o tym opowiedzieć. Czy mi to dobrze wychodzi czy nie to już każdy bedzie musiał sam ocenić. Chcę się  podzielić moim doświadczeniem , pokazać jak powstają moje małe dzieła i może od czsu do czasu wygadać się, tak po prostu...